Moją kolekcję pędzli wzbogaciły dziś dwa świeżaki niemieckiej marki Zoeva. Jeszcze nie miałam styczności z produktami tej firmy. Na pierwszy rzut oka pędzle prezentują się solidnie i wysokopółkowo. Zachwyciły mnie swoją starannością i dokładnością wykonania. Każdy zapakowany jest w czarną torebeczkę strunową. Trzonek pędzli jest drewniany, zalakierowany, bardzo podobny do MAC-ów przez ten migoczący brokat. A oto moje zdobycze:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz